Bretoński i Krasnoludzki BLOG społecznika i nadgeniusza - SQ! youtube.com/watch?v=ml7WjQDt-Aw~youtube.com/watch?v=MIkWXYmc3kM, Łysy humor republikański, Archont: Sith'ari i Istari youtube.com/watch?v=GniI3L5FBII~youtube.com/watch?v=HSn3Jr8aL90, Skald, chaotyczny dobry, Złoty Krasnolud youtube.com/watch?v=5q3NJhflJek~youtube.com/watch?v=6hTwlBwQPa0 $ TU TRZEBA WPŁACAĆ $: siepomaga.pl/maja-palucha, CHORY NA CANDIDĘ AURIS (Jak #HIOB w tle, czyli #NARZEKANIE #SEMITY) blog +18
Drugi dodatek do popularnych trzecich "Herosów" zawiera w sobie kwintesencje tego co powinien w sobie zawierać prawdziwy dodatek do gry (a nie jakieś marne DLC, jak określa się często dodatki w współczesnych czasach). Ba sam w sobie tworzy nawet nową jakość jeśli chodzi o grywalność samej gry. Bo o ile kampanie w poprzednim dodatku (Armageddon's Blade) i podstawce są mocno niegrywalne z powodu narastającego poziomu trudności, w wyniku czego o ile misje początkowe ograł każdy to do końca kampanii dotrwał już mało kto, to tutaj zastosowano prosty, ale jakże genialny trik: dodano możliwość wyboru stopnia trudności na poszczególnych mapach kampanii. I otrzymaliśmy w ten sposób produkt w którym w końcu można się skupić na samej przygodzie a nie na przejmowaniu się tym czy odwiedziliśmy wszystkie kapliczki podnoszące statystyki i poznali wszystkie najważniejsze czary w losowej bądź co bądź gildii magów, tylko po to aby - i to jeszcze przy dużej dozie szczęścia - móc pokonać w finale dużo silniejszego przeciwnika. Jednocześnie poszczególne scenariusze nie są męczące pod względem rozciągłości i można spokojnie każdy z nich przejść w 2-3 godzinki, a niektóre jeszcze krócej. Natomiast fani trybu multiplayer, który jest niejako ozdobą i najbardziej legendarną częścią gry (dzięki czemu gra się w nią do dzisiaj, co nie dziwi przy dzisiejszej kulturze grania), na pewno będą zadowoleni z licznych usprawnień w osobie nowych bohaterów do wynajęcia, czy nowych map do przegrania...
Fabuła zawiera się wokół intryg niejakiego Sandro, który jak się okazuje jest nekromantą, manipulującym licznymi bohaterami, aby (jak to nekromanta) spełnić swoje tajemnicze i złowieszcze plany... Wart zwrócić uwagę, że niedawno wyszła łatka/usprawnienie do tej części Herosów w osobie programu do przenoszenia rzeczywistości Heroes III w środowisko HD. Zawiera ona oprócz nowego silnika gry także wiele usprawniających samą rozgrywkę elementów, jak np. znacznie usprawniony tryb szybkich, symulacyjnych pojedynków, które pozwalają pominąć wiele męczących bitew, zwłaszcza niższego znaczenia, które teraz będą rozgrywały się automatycznie.
Trailer Heroes III:
Doczekawszy się tego najlepszego z dodatków do H3 miłośnicy serii na pewno ucieszą się z w końcu w pełni grywalnej kampanii, jak i wielu usprawnień w samej rozgrywce multiplayer...
Legacy of theVoid to kolejna, trzecia już część przygód w świecie drugiej części blizzardowego dzieła będącego kanonem w świecie strategii czasu rzeczywistego. Tym razem bedziemy się zmagać ze złym Xel'naga Amonem a naszymi głównymi bohaterowie będzie nieustraszona rasa Protossów chcących odbić swój macierzysty świat Aiur z rąk niecnych niedobitków roju Zergów. Nie wiedzą oni jednak, że zastawiono tam na nich pułapkę... Trzecia część zmagań pomimo mocnego "umangowienia", nadal obfituje w liczne zwroty akcji i jest godnym polecenia dziełem dla fanów fabuły spod znaku komputerowego Sci-Fi. Całość z jak zawsze klimatycznym komentarzem Remigiusza "Rocka" Maciaszka.
Legacy of the Void to zwieńczenie trylogii drugiego Starcrafta, z finałem przygód Jima Reynora i spółki. A na ich kontynuację pomimo upływu lat póki co się nie zanosi, a sam Blizzard zarzeka się po dziś dzień, że żadnej kontynuacji w postaci trzeciej części gry, nie będzie. Tak czy inaczej w finale naszych starcraftowych przygód będziemy mieli do czynienia z przygodami dzielnych Protossów, którzy postanawiają odbić z Zergowskich rąk swoją mityczną ojczyznę - Aiur. Teoretycznie nic nie powinno stać na drodze do tego wyczynu, zwłaszcza po tym jak w części pierwszej pokonaliśmy Nadświadomość zergowską, która wcześniej przypuściła atak na naszą planetę-matkę. Tak wiec po zebraniu olbrzymiej armady przystępujemy do odbijania naszej ojczyzny z rąk niecnych obcych i początkowo wszystko idzie gładko. Nie wiemy jednak, że to tylko pozory i w rzeczywistości została na nas zastawiona pułapka... Ostatnia część sagi, podobnie jak poprzednie obfita jest w zwroty akcji, choć przeszkadzać może nieco mangowy klimat, unoszący się nad Protossami w tej ostatecznej rozgrywce w świecie Starcrafta...
Od strony gamingowej nie mamy tu do czynienia z odejściem od drugostarcftowego oryginału z rewolucyjnym w stosunku do części pierwszej systemem sterowania gdzie porzucono w końcu dwunastojednostkowy sposób zaznaczania jednostek na rzecz bardziej nowoczesnego. Od strony jednostek specjalnych i bardziej erpegowego systemu dowodzenia, nie mamy tu do czynienia ani z ulepszaniem jednostek jak w Wings of Liberty, ani stricte erpegowego prowadzenia postaci jak w Heart of the Swarm. Mamy za to ulepszenia do naszego statku flagowego - Włuczni Aduna, który będzie nas aktywnie wspierał na polu walki w trakcie prawie całej kampanii.
Trailer:
Legacy of the Void daje miłośnikom serii wszystko to na co czekali, czyli zwieńczenie całej historii serii. I zagorzałym zwolennikom nie przeszkodzi w czerpaniu pełnej satysfakcji z przechodzenia gry, nawet mocne "umangowienie" całej narracji w grze... I dobrze bo było na co czekać.
Po neandertalczykach wielu ludzi, zwłaszcza w Europie, na Bliskim Wschodzie i Amerykach odziedziczyło szereg cech pozytywnych. Są jednak i takie które pomimo, że negatywne, to zostały poprzez kompilacje z innymi genami odziedziczone po nich.... Niniejszy artykuł zawiera kilka z nich, a zwłaszcza zdjęcie w tle w poniższym artykule... ;)
Historia powstania pierwszego, a co za tym idzie największego zakonu rycerskiego okresu wypraw krzyżowych jest zawiła i odnosi się bezpośrednio do sytuacji i atmosfery w Ziemi Świętej doby krucjat. Jak wiadomo w początkowym etapie wypraw krzyżowych rej wodzili Francuzi. Pierwszym królem w Jerozolimie nowo powstałego królestwa był Francuz Gotfryd de Buillion. Liczne klęski żywiołowe i podobne temu okoliczność doprowadziły do niepokojów wśród miejscowej ludności, sytuacji nie poprawiali oczywiście Saraceni . Braki w armii w związku z powyższymi, prędzej czy później musiały doprowadzić do konieczności uzupełnienia szeregów obrońców o nowych rekrutów...
Po sukcesie Wings of Liberty trzy lata musieliśmy czekać na kontynuację starcraftowej serii. W końcu nadeszła w postaci dodatku Heart of the Swarm, gdzie obserwujemy poczynania uratowanej pod koniec ostatniej części przez Jima Reynora Sary Kerrigan. Jaj liczne przygody nierozerwalnie od czasów pierwszego Starcrafta związane są z rojem Zergów który tym razem przyjdzie nam kontrolować. A wszystko to by wywrzeć zemstę na naszym głównym oponencie Arcturusie Mengsku. A wszystko to przy klimatycznym komentarzu Remigiusza Maciaszka...
HBO przyzwyczaiło nas do ekskluzywnych seriali, na bardzo wysokim poziomie, które były wyświetlane tylko na jej antenie. Jednym z nich była Gra o tron ukazująca bój niezłomnej Daenerys Targaryen o władanie nad pogrążoną w wojnie domowej krainą Westeros. I choć zakończenie srialu ma swoich zarówno licznych zwolenników (do których i ja się zaliczam) jak i przeciwników, to nie sposób nie zauważyć, że serial swojego czasu przyciągał przed telewizory całe rzesze sympatyków. Nic więc dziwnego, że serial doczekał się spin-offu w postaci Rodu smoka. Jego akcja dzieje się przed wojną domową opisaną w serialu oryginalnym i opowiada o panowaniu rodu Targaryenów, którego rodowym zawołaniem jest "Krew i ogień", z którego pochodziła rzeczona Daenerys i który posiada na "służbie" niezawodne smoki.
Generalnie pierwszy odcinek nas nie zawiódł, a w szczególności miłośników pałacowych intryg rodem z pierwszych odcinków Gry o tron. Akcja toczy się tu gładko, od jednego faktu do drugiego, a intryga w tego trakcie kwitnie na całego. Wszystko jest tu takie jak należy: król Viserys jest dostojny (obyśmy nie doczekali się jego szybkiej egzekucji jak to było w przypadku Neda), a Daemon narwany, a >spoiler< Rhaenyra wydaje się być w pełni zaskoczona swoją nominacją na następczynię tronu >spoiler<. Aktorstwo mamy więc tu najwyższych lotów a oprócz pałacowych intryg, mamy tu też turnieje rycerskie i oczywiście niezawodne smoki...
Zwiastun:
Pierwszy odcinek pokazał nam potencjał tkwiący w uniwersum Pieśni lodu i ognia i daje nam ponownie frajde z uczestniczenia w akcji w nim się dziejącą. Podobnie jak Gra o tron zaczyna się spokojnie by jak u klasyka uraczyć nas trzęsieniem ziemi. Mam tylko nadzieję, że teraz napięcie będzie tylko rosło...
Seria Starcraft jako legenda gatunku, musiała doczekać się kontynuacji. W ten sposób otrzymaliśmy Wings of Liberty, pierwszą odsłonę nowej serii gier spod znaku Blizzarda. Przygody dzielnego Jima Reynora musiały przykuć naszą uwagę na długo bo na całe trzy lata. Kampania ludzi ze świetną fabułą, >spoiler< zakończyła się uratowaniem naszej głównej protagonistki Sary Kerrigan z rąk bandziora Arcturusa Mengska, Tychusa Findleya >spoiler< i była nadzwyczaj udana w wykonaniu. Jednak studio z USA postanowiło na tym nie poprzestać. Wzorem kampanii z pierwszej części gry i Brood Wara postanowiło również wypuścić trzy kampanijną sagę, tym razem jednak robiąc to w osobnych odsłonach. Czy to skok na kasę sami oceńcie. Jednak warto było na to czekać... W drugiej odsłonie serii zatytułowanej Heart of the Swarm będziemy śledzić postępy samej Sary w jej dziele zemsty na Mengsku, a wszystko to w rytm znakomicie przygotowanych cutscenek z których słynie Blizzard...
W kolejnym z serii dodatków (aczkolwiek samodzielnym) kierujemy rojem Zergów. Tutaj w szczególności możemy docenić rezygnację z dwunastojednostkowego systemu dowodzenia oddziałami znanego z pierwszej części gry, czy chociażby innego dzieła Blizzarda serii Warcraft. Taki rodzaj systemu dowodzenia przy limicie dwustu jednostek na rozgrywaną mapę, byłby po prostu zabójczy do opanowania dla nas. Rój to jednak rój. Zamiast tego mamy pełną dowolność w prowadzeniu i zaznaczaniu naszej armii do boju, co można docenić przy wielkich zgrupowaniach wojsk. Blizzard nie byłby sobą gdyby nie wprowadził nam też innych smaczków do rozgrywki. I tak zamiast drzewka ulepszeń dla naszego Terrańskiego wojska z Wings of Liberty, zastosowano tutaj zręby systemu RPG, w postaci rozwoju naszej Królowej Ostrzy, która będzie w wielu misjach towarzyszyć nam na placu boju...
Trailer gry:
Heart of the Swarm jest ciekawą następczynią kampanii z pierwszej części i jednocześnie Wings of Liberty, prezentując nam zwłaszcza od strony technicznej ciekawe i nowe elementy rozgrywki. Tak więc życzę wszystkim chętnym na nową odsłonę krucjaty przeciwko Mengskowi powodzenia w ogrywaniu kolejnych scenariuszy...
Hybryda Neadertalsko - Denisowiańska (szatynka?... ;)) odkryta w górach Ałtaju jest znakomitym, przykładem krzyżowania się trzech gatunków (Homo Sapiens, Neandertalczyka i Denisowianina) w okresie prehistorycznym. Nie wiadomo co prawda czy wszystkie trzy gatunki żyły obok siebie zgodnie, ale jak to mówią współcześni: jakoś żyjemy ;)... A tak na prawdę obok trzech gatunków wspomnianych powyżej (będących de facto prekursorami trzech współczesnych ras ludzkich: murzynów, białych i azjatów) na Ziemi współegzystowało wtedy jeszcze mnóstwo innych gatunków himinidae (ludzkich) które prawdopodobnie również krzyżowały się ze sobą... KREOLE SĄ DLA MNIE TYLKO ZAGADKOWI... ;)
Dodam tylko, że według pewnych danych niektórzy ludzie współcześni potrafią posiadać nawet 30% neandertalskiego DNA.
To oznacza, że potrafimy być nawet w 30% biali... ;)
rozmiar czaszki Denisowianina może się nie zgadzać ;)
"Starcraft: Wings of Liberty" to kontynuatorka swoich wielkich poprzedniczek, czyli "Starcrafta: Brood War", i podstawowej wersji gry. W stosunku do nich mamy tu więcej dobrej grafiki (w tym wysokiej jakości animowane wstawki fabularne na silniku gry) i ułatwień w sterowaniu (w tym uwaga, uwaga: zaznaczanie dużych oddziałów - niech idzie w diabli oddział dwunasto jednostkowy). Fabuła jak zwykle najlepsza w kampanii ludzi. Całość oczywiście komentowana przez najbardziej klimatycznego streamera jakiego widziałem, czyli Remigiusza Maciaszka ;)... Enjoy ;)...
"Wings of Liberty" to kontynuacja znanego doskonale RTS-a w którym toczyliśmy międzygalaktyczne boje w czasie rzeczywistym, będąc dowódcą jednej z trzech ras: Zergów, Protosów, lub Terran. Bohaterami pierwszej części byli kolejno: Jim Reynor, Sarah Kerrigan i Tassadar. Gra miał również dodatek pod tytułem Brood War. W części kolejnej kiedy przy życiu pozostał Jim Reynor, a Kerrigan przejęła kontrolę nad rojem Zergów a władzę nad dominium Terran przejął Arcturus Mengsk. Akcja koncentruje się na rebelii tego pierwszego. Nowa seria posiada trzy kampanie z trzema grywalnymi rasami, jak część pierwsza tyle, że ta miała je zawarte w jednej odsłonie. No cóż komercja. Podobnie jak w podstawowej części gry także i tu kampania Terran jest najlepsza pod względem fabularnym. Zostały nieco zmienione sylwetki i de facto charaktery głównych bohaterów. Jedynym niezmiennym motywem pod tym względem pozostał Arcturus Mengsk, z którym nasz bohater toczy zażarte boje...
Pod względem technicznym drugi StarCraft jest bardzo podobny do pierwszego z zachowaniem wielu jednostek i budowli z oryginału. Zmiany pod tym względem są chyba jedynie kosmetyczne i polegają na wprowadzeniu grafiki 3D. Udoskonalona została za to nieszczęsna metoda wybierania jednostek zaczerpnięta z serii Warcraft i polegająca na tym , że można tworzyć składające się maksymalnie z 12 jednostek odziały i wprowadzono system oddziałów z nieograniczoną ilością jednostek. I jest to chyba jedyna zmiana z tych oczywistych na plus.
Trailer:
"Wings of Liberty" jest następczynią RTS-a legendy. Czy godną? Na pewno nieco wtórną jeśli patrzyć na pierwowzór ale do oceny graczy należy czy tak dobrą jak poprzedniczka...
"The Quarry" jest przedstawiana jako następczyni horroru "Until Dawn". Tak tam jak i tutaj mamy do czynienia z przygodami grupy nastolatków uwikłanych w nadprzyrodzone historie. Tutaj będą oni wychowawcami na obozie przetrwania w środku leśnej dziczy, którzy nieoczekiwanie spędzają na nim dodatkową noc i postanawiają zaimprezować. Okazuje się, że ta decyzja będzie ich wiele kosztować... Tak tam jak i tutaj przewija się też wątek przetrwania do świtu. Całość komentuje znany ze streamów Seto...
A to już dodatek do The Last of Us - Left Behind. Pokazuje on losy Ellie w dwóch perspektywach czasowych: poprzedzającej podstawkę gry i drugiej, niejako wkomponowanej w środek historii pokazanej w The Last of Us. Polecam dla tych którzy znają fabułę oryginału.
Gameplay z The Last of Us w wykonaniu Remigiusza Maciaszka. Sam nie grałem, bo nie mam PlayStation, ale bardzo podoba mi się fabuła i klimat w tej grze, potęgowany dodatkowo w świetny sposób przez ww streamera. Gra opowiada o pladze swojego rodzaju zoombie, spowodowanej przez agresywne grzyby, które infekują ludzi swimi zarodnikami. Głównym bohaterem jest tutaj Joel, który po traumatycznych przeżyciach związany z apokalipsą musi zaopiekować się nastoletnią Ellie, która skrywa pewną tajemnicę... Pozycja warta uwagi przez każdego zainteresowanego tematyką postapo. W sumie gameplay ogląda się jak dobry film.
Dość ciekawy artykuł na temat choroby która zainspirowała twórców serialu (BYĆ MOŻE również GRY)The Last Of Us:
"Dune II" to strategia czasu rzeczywistego (w angielskim skrócie RTS) będąca prekursorką swojego gatunku - jako jedna z pierwszych gier zaoferowała nam strategiczne dowodzenie oddziałami wojskowymi w czasie rzeczywistym. I chociaż brakuje tu klasycznego zaznaczania formacji poprzez przeciągnięcie myszą (rozkazy każdej jednostce wydajemy oddzielnie), to mamy już do czynienia z innymi typowo RTS-owymi funkcjami, jak klasyczne menu operowania jednostkami i budynkami. W warstwie rozgrywki mamy tu również typowy dla gatunku podział na misje, poprzedzielane krótkimi wstawkami filmowymi (tzw. cutscenki), z powodzeniem później stosowany w innych dziełach z tego gatunku, jak chociażby słynna seria Command&Conquer. Gra jest następczynią "Dune I" jednak w warstwie gamingowej niewiele ma tak na prawdę wspólnego ze swoją poprzedniczką, no może poza osadzeniem jej fabuły w świecie wykreowanym przez Franka Herberta.
W warstwie fabularnej Dune II opowiada o konflikcie między trzema, a nie dwoma, jak to miało miejsce w książce, rodami: klasycznymi odwiecznymi przeciwnikami Atrydami oraz Harkonnenami a także bonusowymi w stosunku do powieściowego oryginału Ordosami. Wykorzystywane w walce odziały oraz budynki nie różnią się od siebie zbytnio wzajemnie, poza kilkoma elitarnymi konstrukcjami, oraz oddziałami, jednak nie przeszkadza to podczas poznawania fabuły i zgłębiania tajników rozgrywki. Gra doczekała się w 1998 udanego moim zdaniem remake'u jakim była "Dune 2000", która jednak różniła się od poprzedniczki głównie nowocześniejszą grafiką oraz paroma opcjami strategicznymi. Dla tego dla tych których odstraszałaby szata graficzna poprzedniczki proponowałbym remake studia Westwood.
Intro gry:
Dla wszystkich miłośników klasyki, gra na pewno będzie stanowić ciekawy rarytas i zagwozdkę jako prekursorka swojego gatunku, która dała początek wielu znakomitym tytułom i takim właśnie zapaleńcom właśnie ją polecam - przejście kampanii na pewno będzie sporym wyzwaniem dla każdego gracza.