blog prozdrowotny (można kliknąć, a na to MOJE nie można brać np. Doppelherza, bo 🙈 Murzyni 🙈)

środa, 17 sierpnia 2022

Starcraft 2: Heart of the Swarm (2013)

 


Seria Starcraft jako legenda gatunku, musiała doczekać się kontynuacji. W ten sposób otrzymaliśmy Wings of Liberty, pierwszą odsłonę nowej serii gier spod znaku Blizzarda. Przygody dzielnego Jima Reynora musiały przykuć naszą uwagę na długo bo na całe trzy lata. Kampania ludzi ze świetną fabułą, >spoiler< zakończyła się uratowaniem naszej głównej protagonistki Sary Kerrigan z rąk bandziora Arcturusa Mengska, Tychusa Findleya >spoiler< i była nadzwyczaj udana w wykonaniu. Jednak studio z USA postanowiło na tym nie poprzestać. Wzorem kampanii z pierwszej części gry i Brood Wara postanowiło również wypuścić trzy kampanijną sagę, tym razem jednak robiąc to w osobnych odsłonach. Czy to skok na kasę sami oceńcie. Jednak warto było na to czekać... W drugiej odsłonie serii zatytułowanej Heart of the Swarm będziemy śledzić postępy samej Sary w jej dziele zemsty na Mengsku, a wszystko to w rytm znakomicie przygotowanych cutscenek z których słynie Blizzard...





W kolejnym z serii dodatków (aczkolwiek samodzielnym) kierujemy rojem Zergów. Tutaj w szczególności możemy docenić rezygnację z dwunastojednostkowego systemu dowodzenia oddziałami znanego z pierwszej części gry, czy chociażby innego dzieła Blizzarda serii Warcraft. Taki rodzaj systemu dowodzenia przy limicie dwustu jednostek na rozgrywaną mapę, byłby po prostu zabójczy do opanowania dla nas. Rój to jednak rój. Zamiast tego mamy pełną dowolność w prowadzeniu i zaznaczaniu naszej armii do boju, co można docenić przy wielkich zgrupowaniach wojsk. Blizzard nie byłby sobą gdyby nie wprowadził nam też innych smaczków do rozgrywki. I tak zamiast drzewka ulepszeń dla naszego Terrańskiego wojska z Wings of Liberty, zastosowano tutaj zręby systemu RPG, w postaci rozwoju naszej Królowej Ostrzy, która będzie w wielu misjach towarzyszyć nam na placu boju...

Trailer gry:


Heart of the Swarm jest ciekawą następczynią kampanii z pierwszej części i jednocześnie Wings of Liberty, prezentując nam zwłaszcza od strony technicznej ciekawe i nowe elementy rozgrywki. Tak więc życzę wszystkim chętnym na nową odsłonę krucjaty przeciwko Mengskowi powodzenia w ogrywaniu kolejnych scenariuszy...


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

A tu trochę kultury...